piątek, 25 marca 2016

Przyjaciel

Szła powoli uliczkami miasta. Robiło się powoli chłodno, przez co miała na sobie swój ulubiony czerwony płaszczyk, a na plecach niosła swojego wiernego przyjaciela- skrzypce. Od kiedy przyjechała na uniwerek to ani razu ich nie ruszyła. Tak więc po obudzeniu się i szybkim prysznicu wyszła z pokoju najciszej jak potrafiła aby nie obudzić przyjaciółek. Kierowała się w miejsce, w którym spędza więcej czasu niż by się spodziewała, że będzie spędzała. Uśmiechnięta stanęła na szczycie górki i spojrzała na budzące się do życia miasto. Rozejrzała się aby byś pewnym, że nikt jej nie zauważy po czym usiadła pod jednym z drzew i wyjęła instrument. Usiadła wygodnie po czym rozpoczęła od kilku nut. Zamknęła oczy. Wtedy muzyka wpływała na nią najlepiej. Nie skupiała się na niczym innym jak tylko na tym co grała. Nic ją nie rozpraszało. Używała wtedy swojej wyobraźni a nie oczu.
  • Nieźle- usłyszała znajomy głos. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się lekko widząc przyjaciela. Podszedł bliżej i usiadł obok niej. Z plecaka wyjął kulkę ryżową i kawę i wręczył dziewczynie
  • Co tu robisz?- spytała, odbierając jedzenie z jego dłoni. Dziwnie się czuła, że zawsze ją żywił. Jego oczy posmutniały. Oparł głowę o konar drzewa i zamknął oczy, popijając kawę
  • Chciałem pobyć sam – mruknął cicho. Jego głos różnił się od tego na co dzień, nawet ona była pewna, że coś go trapi. Nie mówiąc nic spakowała skrzypce i wstała. Spojrzała w dół kiedy poczuła jego dłoń na jej nadgarstku- co robisz?- spytał otwierając jedno oko.
  • Chciałeś być sam- zaczęła cicho spuszczając głowę na dół- mogę iść gdzieś indziej, jak ci przeszkadzam
  • Zagraj mi coś- przerwał jej. Jego smutny głos, łamał jej serce. Przypomniała sobie tego radosnego Itachiego, który zawsze jest przy niej. Co mu się stało? Chciała wiedzieć, ale czułą, że nie powinna się wtrącać. Jak będzie chciał pogadać to jej powie, prawda? W końcu tak postępują przyjaciele, chyba. Tak jej się przynajmniej zdawało. Pokiwała głową, po czym znowu usiadła wyciągając skrzypce. Długo się nad czymś zastanawiała. Chciała mu zagrać melodię ze swojego ulubionego filmu, ale coś w niej pękło. Oprócz znanej melodii zaczęła grać coś czego nie znał. Była to smutna piosenka, opowiadająca o zagubionej dziewczynce, która nie mogła znaleźć tego czego zgubiła. Przynajmniej ona tak to interpretowała. Przerwała kiedy poczuła jego głowę na swych kolanach. Oczy miał nadal zamknięte a twarz zadziwiająco spokojną. Na jej policzkach pojawił się rumieniec. Czuła się dziwnie kiedy był tak blisko i kiedy tak leżał, jednak szybko wróciła do gry, nie chcąc aby tak spokojna twarz się zmieniła. Cieszyła się w duchu, że jej gra sprawia, że chłopak się uspokaja. Zawsze chciała wywierać emocje na ludziach. Nagle przerwała. Nawet Itachi wyczuł, że nie było to normalne zakończenie. Otworzył oczy i patrzył na nią z dołu. Jego oczy błyszczały, dopiero teraz zdała sobie sprawę jak piękne są- czemu przerwałaś?- spytał, nie wstając z jej kolan. Schowała skrzypce i spojrzała w bok
  • Bo nie jest jeszcze skończona- mruknęła. Był pierwszą osobą, która usłyszała jej nową piosenkę. Nie pokazała jej nawet matce, mimo że była zadedykowana właśnie jej. Nie wiedziała czemu mu ją zagrała.
  • Tak myślałem- szepnął, uśmiechając się lekko- zawsze piszesz takie smutne piosenki ?- uśmiechnęła się smutno opierając się o drzewo. Kiedyś jak była mała grała wesołe melodie, tworząc nowe radosne brzmienia, jednak od jakiegoś czasu nie udaje jej się napisać nic szczęśliwego. Ostatnio nie udaje jej się napisać niczego. Tę piosenkę tworzył już od prawie pół roku. Spojrzał na nią kiedy nie odpowiadała za długo. Czyżby przekroczył niewidzialną linię? Nie wiedział o co może ją pytać a czego sobie darować. Dopiero teraz zdał sobie sprawę jak słabo ją zna, z drugiej strony i ona niewiele o nim wiedziała. Obaj byli zamknięci w sobie. Dwoje ludzi, którzy chowają swe życie w tajemnicy przed innymi. Z jednej strony ucieszył się, że jest na świecie osoba, która jest tak podobna do niego. Może dlatego tak szybko ją polubił. Z drugiej strony kiedy patrzył na nią, czuł, że przeżyła coś gorszego od niego. Pamięta jej zdawkowe wyjaśnienie, o odejściu ojca i chorej matce, jednak był pewien, że te wydarzenia wpłynęły na nią bardziej niż by tego chciała. Za każdym razem jak był z nią chciał ją chronić przed otaczającym ją światem. Fakt, że jest jedynym który zna jej sekret, sprawia, że czuje się jeszcze bardziej uprzywilejowany do tego. Za to, za każdym razem jak opuszczał ją, myślał nad tym jak następnego dnia chce ją uszczęśliwić. Lubił patrzeć na jej niewielki uśmiech i rumieńce, które pojawiały się na jej policzkach od czasu do czasu. Jednak dzisiejszy dzień był innymi. Planował tu przyjść i spędzić czas w samotności. Nie spodziewał się, że i ona tu będzie. Zdał sobie sprawę, że tym razem nie chce być sam, woli być u boku tej dziwnej istoty, która zaczęła go powoli zmieniać. Jednak w porównaniu z innymi dziewczynami zaczęła zmieniać go na dobre, tak przynajmniej mu się zdawało. Jej siła aby go zmienić, sprawia, że i ona chce ją chronić i sprawić, by uśmiech który widzi tak rzadko był widoczny nieco częściej. Dlatego też tamtego dnia ją poprosił o to aby się w nim nie zakochiwała. Nie był materiałem na chłopaka. Po prostu nie wiedział jak nim być. Na dodatek ona zasługiwała na kogoś lepszego. Nie, żeby było to możliwe aby ona mogła się w nim zakochać, jednak wolał się upewnić. Uśmiechnął się widząc jej zamknięte oczy i niewielki uśmiech na ustach
  • Od kiedy opuścił nas ojciec potrafię pisać tylko takie piosenki- Itachi spojrzał na nią ze zdziwieniem. Nie spodziewał się usłyszeć odpowiedzi na swoje pytanie. Czuł się dziwnie, jakby samą próbą zmusił ją do tego aby odpowiedziała na to na co tak naprawdę nie chciała. Za każdym razem jak mówiła o domu, jej głoś drżał- tę piosenkę piszę od pół roku. Jest dla mojej mamy. Chcę aby zakończenie było radosne, ale nie jestem w stanie niczego wymyślić- uśmiechnęła się ukazując swoją bezsilność.
  • Przez przypadek powiedziałem Sasuke, że Sakura się w nim buja- zaczął, uśmiechając się nerwowo- nie miałem złych zamiarów. Naprawdę sądzę, ze Sakura to wspaniała dziewczyna i by była idealna dla mojego oschłego braciszka. Jednak najwyraźniej źle oceniłem sytuację- blondynka spojrzała na chłopaka po czym zaczęła się chichoczeć. Przypomniała sobie ich zasadę. Jedna informacja o niej jedna o nim. Jednak nie to sprawiło, że zaczęła się śmiać. Nie mogła uwierzyć, ze o coś tak banalnego Haruno złości się na niego już drugi rok
  • Przepraszam- mruknęła uspokajając się powoli- jednak czegoś tu nie rozumiem. Czemu Sakura jest do ciebie o to zła?
  • Sakura to uparta i dumna dziewucha. Za to Sasuke nie przejmuje się zbytnio dziewczynami, tym bardziej tymi, które mu się narzucają- teraz zrozumiała. A więc przez swoją pomoc, młodszy Uchiha, jeszcze bardziej oddalił się od Haruno, bo zaczął uważać ją za irytującą. Uśmiechnęła się i pogłaskała chłopaka po włosach. Jednak szybo zabrała dłoń kiedy zdała sobie sprawę, co robi
  • Przepraszam- mruknęła, czując zawstydzenie. Nie wiedziała czemu to zrobiła... Nie powinna tego zrobić. Jednak widziała jak chłopacy targają włosy dziewczynom. Jednak kiedy ona to zrobiła poczuła się jakoś dziwnie.
  • Nie spałem dzisiaj za dobrze- zaczął, na nowo zamykając oczy- miałabyś coś przeciwko, gdybym się zdrzemnął?- pokręciła głową. Wziął jej dłoń i położył na swoich włosach. Na jej policzku na nowo pojawił się rumieniec, zdając sobie sprawę o co chodzi. Zaczęła powoli jeździć po jego włosach, ciesząc się w duchu, kiedy widziała lekki uśmiech na buzi chłopaka. Nie wiedziała czemu akurat przy nim czuła się tak dobrze. Mimo, że z Sakurą i Hinatą spędzała większość czasu, to jednak przy nim nie bała się byś sobą. Nie rozumiała siebie kiedy mu się zwierzała, jednak za każdym razem robiło jej się lżej na sercu. Nie była gotowa aby opowiedzieć mu o wszystkim, jednak czuła, ze chciała to zrobić. Jednak kroczek po kroczku. Nim spostrzegła sama odpłynęła, czując nagle zmęczenie.


Otworzył powoli oczy, uśmiechając się widząc śniącą dziewczynę. Najwidoczniej nie tylko on był zmęczony. Patrzył na nią przez jakiś czas, śmiejąc się w duchu z każdej jej minki. Wyciągnął dłoń do góry i łagodnie pogładził po poliku. Otworzyła powoli oczy, uśmiechając się do niego słodko.
  • Wybacz. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam- zaśmiała się sama, rozciągają się. Itachi wstał z jej kolan i nie mówiąc nic przytulił ją do siebie. Przełknęła ślinę, nie wiedząc dokładnie jak ma się zachować. Czy miała odwzajemnić uścisk czy nie robić nic. Na szczęście nie trwał on długo, gdyż Uchiha oderwał się do niej. Wstał i podał jej dłoń, pomagając wstać.
  • Wybacz, miałem gorszy dzień. Bardzo mi pomogłaś- uśmiechnął się do niej szczerze pokazując swoje białe zęby. Patrzyła na niego. Biła się z myślami.
  • Za dużo przepraszamy, nie sądzisz?- spytała, uśmiechając się nieśmiało
  • Też to zauważyłaś?- zaśmiał się, biorąc od niej skrzypce- przyjaciele tak nie robią, nie ?- spojrzała na niego ze zdziwieniem. Przyjaciele? Czy to właśnie tym byli. Ona w głębi duszy uważała go za jednego, ale nie wiedziała, że i on tak o niej myśli. Poczuła jak łzy napływają jej do oczu. Chłopak stanął i spojrzał na nią z przerażeniem, po czym uśmiechnął się i przytulił do siebie, jeszcze raz. Tym razem odwzajemniła uścisk, zaciskając piąstki na jego kurtce.
  • Ta... przyjaciele- szepnęła, pozwalając łzą lecieć.


W trójkę siedziały na łóżku Haruno. Dziewczyny namówiły ją na babski wieczór z plotkami i winem. Z początku nie miała ochoty. Chciała położyć się w łóżku i poczytać troszkę, jednak znowu zdała sobie sprawę, że Sakurze się po prostu nie odmawia.

  • Mówię Wam. Nie wiem co ona robi na tym kierunku. Kompletne beztalencie. Ona nawet nie odróżnia tkanek od mięśni!- warknęła różowo-włosa popijając trunek Bogów. Swój wieczór rozpoczęły od Karin, która już od początku denerwowała Sakurę. Blondynka nie rozumiała zbytnio jakim cudem chłopak, jeszcze taki jak Sasuke, mógłby być powodem kłótni między dwiema osobami. Ale po tym co wytłumaczyła jej Hinata i Naruto, łatwiej było po prostu stać po stronie Haruno i ją wspierać, nie próbując zrozumieć. Trochę bawiła ją ta sytuacja, ale obiecała sobie, że będzie wspierała swoją przyjaciółkę na każdym kroku. Mimo tego, nadal nie rozumiała, co widzi w młodszym Uchiha
  • Sakura- zaryzykowała, widząc, ze dziewczyna nalewa sobie już drugi kubek- mogę cię o coś spytać?- dziewczyna pokiwała radośnie głową, najwyraźniej zadowolona, że szara myszka postanowiła włączyć się do rozmowy- co tym widzisz w Sasuke? Przepraszam, ze to powiem, ale dla mnie on jest po prostu dupkiem. Ktoś taki jak ty
  • Nie zawsze był dupkiem- przerwała jej spokojnie, uśmiechając się słodko- pamiętam go jak byliśmy małymi dziećmi. Zawsze był uśmiechnięty, lekko drwiący wobec Naruto, ale na jego ustach gościł uśmiech- przerwała i wzięła duży łyk- lecz wszystko zmieniło się w momencie kiedy rozpoczął szkołę. Będą porównywanym do swego starszego brata, który jest geniuszem nie jest łatwe. Przez cały ten czas próbował zarobić na szacunek ojca, jednak ten podkłada wszystkie swoje nadzieję w starszym bracie. Sasuke się zmienił. Stał się bardziej oschły, zamknięty w sobie, zaczął częściej czasu spędzać na doskonaleniu tego, co spodoba się ojcu a nie jemu samemu- tu przerwała i zacisnęła pięść na spodniach- Dlatego nienawidzę Itachiego. Mimo, że jest jego starszym bratem nie jest w stanie dostrzec cierpienia Sasuke. Zawsze myśli tylko o sobie- blondynka spoglądała ze smutkiem na Sakurę. Nie wierzyła, że tak łatwo oceniła Sasuke, nawet go nie znając. Więc tamten okres, o którym mówił Itachi był tylko przykrywką aby nie widział tego Sasuke? Czy Itachi o tym wie, czy zdaje sobie sprawę z cierpienia młodszego brata
  • Itachi nie jest samolubny- wyrwało jej się z ust. Nie wiedziała czemu to powiedziała, ale poczuła potrzebę ochrony swojego przyjaciela. Haruno spojrzała na przyjaciółkę i uśmiechnęła się lekko
  • Sakura- wtrąciła się do rozmowy Hinata- nie mów tak brzydko o jej chłopaku- Haru spojrzała na brunetkę z mieszaniną zdziwienia i przerażenia, za to Sakura zaczęła się śmiać, polewając dziewczynom
  • On nie jest moim chłopakiem!- pisnęła, biorąc większy łyk wina. Obie zaśmiały się widząc zmieszaną minę współlokatorki.
  • Jakoś trudno mi w to uwierzyć- wtrąciła się Haruno- dużo czasu spędzacie razem, na dodatek tylko we dwójkę- mówiąc to podniosła obie brwi do góry
  • Jesteśmy jedynie przyjaciółmi. My... lubimy po prostu spędzać razem czas- zaczęła się tłumaczyć. Na jej policzkach zaczął pojawiać się rumieniec. Nie wiedziała, czy przez słowa dziewczyn, czy przez alkohol, którego zaczęła więcej pić, kiedy obie rozpoczęły temat.
  • Widzę, ze tylko ja nie widzę uroku Uchihów- zaśmiała się Hinata, obejmując przyjacielsko, śmiejąc się
  • Ale my nigdy nie będziemy razem !- mruknęła, czując, że powoli robi się pijana. Zdecydowanie nie miała mocnej głowy. Musi nad tym popracować. Obie uśmiechnęły się zawadiacko i spojrzały na dziewczynę
  • A to dlaczego ? Jak można wiedzieć?- spytała Sakura, nie mogąc się powstrzymać
  • Powiedział- dokończyła kubek, czując, ze formułowanie zdań wychodzi jej coraz gorzej- zabronił mi się w nim zakochiwać!
  • Czekaj, co !?- powiedziały naraz, coraz mniej rozumiejąc tego chłopaka
  • No powiedział, że mam mu obiecać, ze się w nim nie zakocham- mówiąc to, gestykulowała rękoma, co sprawiło, ze dziewczyny nie mogły powstrzymać się od śmiechu
  • Haru, jesteś taka słodka- mówiąc to Haruno, przytuliła się do przyjaciółki po czym skierowała się do łazienki. W porównaniu z blondynką, ona czuła się wspaniale.
  • Idę się przewietrzyć. Nienawidzę alkoholu- burknęła, robiąc obrażoną minę. Hinata pokiwała, uśmiechając się, nalewając następną kolejkę sobie i Sakurze. Blondynka wyszła z pokoju i zaczęła kierować się ku wyjścia. Jednak nagle skręciła i skierowała się w stronę pokoju winowajcy jej stanu. Zapukała mocno, opierając się o framugę. Otworzył jej czerwonowłosy chłopak, którego spotkała wcześniej na basenie.
  • Yo, czy gorsza połówka ciebie jest w pokoju?- chłopak spojrzał na dziewczynę, nie mogąc powstrzymać się od uśmiechu
  • Gorsza połówka?- spytał, także opierając się o framugę
  • Chociaż lepsza...- tu złapała się za podbródek i wyglądała jakby nad czymś myślała- ta przystojniejsza... nie chociaż nie, oboje jesteście przystojni- chłopak zaśmiał się. Nagle przy nim znalazł się drugi chłopak o długich blond włosach
  • Ktoś mnie wołał?- zaśmiał się patrząc na dziewczynę
  • Macie dziewczynę w pokoju?- spytała patrząc na nowo przybyłego chłopaka. Rudzielec nie wytrzymał i parsknął śmiechem, widząc minę dziewczyny
  • Jestem chłopakiem!- warknął- Mam na imię Deidara!
  • Wybacz, twoje piękne blond włoski zniekształcają obraz- teraz jeszcze nie wiedziała, jak bardzo jutro będzie żałowała tego wybryku- ale...- tu znów przerwała, zastanawiając się nad doborem słów. Spojrzała na Sasoriego, który uspokajał się powoli- a więc gdzie jest Pan Uchiha?- nagle drzwi od łazienki się otworzyły i do pokoju wszedł bohater rozmów. Stał na środku w samym ręczniku ze zdziwieniem obserwując całą trójkę. Ucieszona dziewczyna weszła do środka,, ale jej humor zmienił się kiedy stanęła obok Uchihy
  • Ubrałbyś się, jak przyjmujesz gości!- warknęła, na co tym razem nawet blondyn się zaśmiał. Brunet nadal stał na środku, nie do końca rozumiejąc co się właśnie dzieje.
  • Właśnie, Itachi, mogłeś nas ostrzec, że przyjdzie do nas w odwiedziny dziewczyna. Ogarnęlibyśmy trochę- zaśmiał się Deidara.
  • Haru- pierwszy raz od dawna zwrócił się do niej po imieniu- co tu robisz?
  • Musimy poważnie porozmawiać o twoim zachowaniu- mówiąc to wystawiła przed nim wskazujący palec- Uchiha spojrzał na przyjaciół wzrokiem który od razu zrozumieli. Nie przestając się śmiać wyszli z pokoju zostawiając uroczą dwójkę samych. Itachi mógł być pewien, że nikt się o tym nie dowie. Może jego przyjaciele byli czasami idiotami, ale można było im ufać. A dla dobra dziewczyny, byłoby lepiej, gdyby nikt się o tym nie dowiedział.
  • Pozwolisz mi się ubrać ?- spytał uśmiechając się
  • Nie bronię CI!- prychnęła próbując usiąść na jednym z krzesełek
  • Wiesz, ze nie mam nic pod ręcznikiem? Może zamknij oczy lub..
  • Wstydzisz się mnie ?- zaśmiała się i podeszła bliżej. Potwierdziła jego przypuszczenia. Czuł było od niej alkohol, a więc dziewczyny zrobiły małą babską imprezę. Stanęła na palcach i spojrzała głęboko w oczy bruneta.
  • Ja? Nie, ale możesz mi wierzyć, że ten obraz zostanie ci w głowie jutro jak się obudzisz- mówiąc to, podniósł ją i szybko przeniósł do łazienki, zamykając od zewnątrz. Nie zważając na jej krzyki i prychnięcia, poszedł do góry się szybko przebrać i próbując się uspokoić. Musi myśleć trzeźwo. Jak bardzo dziękował Bogu, że nie zgodził się na męski wieczór. Podszedł do drzwi i dzięki refleksowi uratował niesforną pijaną dziewczynę przed upadkiem. Dobijając się do drzwi, nie zauważyła kiedy ten je otworzył i runęła do przodu- a więc droga Wiosenko
  • Jestem Haru... !! H-A-R-U, jak Wiosna! Tak trudno zapamiętać?- coraz trudniej było mu zapanować nad śmiechem
  • A więc Haru, jak Wiosna- zaczął- co cię do mnie sprowadza
  • Czemu nie pozwalasz się rozwijać Sasuke?- gdyby była w normalnym stanie, nawet podczas tortur nie spytała by się go o to w taki sposób, jednak teraz jej prawdziwe ja zniknęło a ona przestała siebie kontrolować
  • Wybacz, ze jestem złym bratem- a więc kobiece wieczorki mają też głębie. Nie było sensu tłumaczyć jej teraz wszystkiego. Opowie jej to jak będzie trzeźwa.
  • No, dobry chłopiec- mówiąc to poklepała go po główce, jak szczeniaczka, który zrobił coś dobrze- a teraz druga sprawa! Kim jesteś, że zabraniasz mi się w tobie zakochiwać?- spojrzał na nią ze zdziwieniem. Tym razem nie było mu do śmiechu. Doskonale wiedział, ze ludzie pijani, tym bardziej tacy jak Haru, mówią w tym stanie to czego nie powiedzieli by po trzeźwemu- jak będę chciała się w tobie zakochać to się zakocham- mówiąc to uderzała go wskazującym palcem o klatkę piersiową.
  • Haru- zaczął spokojnie. Podszedł do niej i kazał usiąść na łóżku blondyna- czy ty się we mnie zakochałaś?
  • NIE!- pisnęła, uderzając go otwartą pięścią w klatkę piersiową, co sprawiło, że chłopak zaśmiał się lekko. Jej reakcja go uspokoiła. Na dodatek wyglądała słodko jak była pijana- ale nie możesz mi zabraniać takich rzeczy- nagle przerwała, nagle czując się źle. Itachi widząc jej minę, wziął ją na ręce i zaniósł do łazienki w ostatniej chwili otwierając kibelek. Usiadł obok niej i przytrzymywał włosy, nadal nie mogąc przestać się uśmiechać. Tak dziewczyna jest naprawdę niezwykła. Co chwilę go zaskakuje- nie lubię alkoholu- pisnęła, zwracając to co niedawno wypiła. Mruknął coś niezrozumiałego, głaszcząc ją delikatnie po plecach- Sakura i Hinata myślą, że jesteśmy parą
  • Przeszkadza ci to ?- spytał, nie przestając głaskać jej pleców.
  • Ie, to przyjemne mieć chłopaka- zachichotała mówiąc to. Nawet on się uśmiechnął. Specyficzna dziewczyna. Teraz już wie, że alkohol nie jest jej mocną stroną. Kiedy już się uspokoiła, wziął ja na plecy i zaniósł do góry na swoje łóżko i zakrył kołdrą- jako twoja dziewczyna powinnam dostać całusa na dobranoc- uśmiechnął się tylko, po czym schylił i złożył pojedynczy pocałunek na jej czole. Usiadł na podłodze obok łóżka, obserwując jak zasypia, zastanawiając się jak je jutro o tym wszystkim opowie.


    Jakoś tak mnie wzięło na lekko zabawny rozdział. Pojawił się szybko, jako prezent WIelkanocny. Mam nadzieję, że się podoba :)    

1 komentarz:

  1. Ale fajowy rozdział. Też bym chciała zobaczyć Itachiego w samym ręczniku :-)
    Haru po pijaku zachowuje się rozkosznie. Ciekawa jestem co będzie w następnym rozdziale, bo w końcu zasnęła w łóżku Uchihy. Rano się zdziwi, jak się obudzi.
    Swoją drogą Itachi, Sasori i Blondas w pokoju razem hehe... Ciekawe połączenie.
    Swoją drogą, te dwa pokoje, których Kankuro kazał unikać Haru, to w każdym z nich mieszka któryś z Uchiha?
    przestlam Ci multum weny, bo mam cichą nadzieję na nowy rozdział w niedługim czasie :-)

    OdpowiedzUsuń