sobota, 12 marca 2016

Uniwersytet Konoha

Stała przed wielką bramą. Przełknęła ślinę kiedy przekroczyła ją i podniosła wzrok na jeszcze większy budynek. Słyszała, że uczelnia jest wielka, ale nie spodziewała się, że taka. Fakt, że część uczelniana była połączona z akademikami to jednak nie zmieniało to faktu, że był on wielki. Posiadał w sobie w miarę duże boisko do nogi, jedno do siatkówki i kosza, do tego kawiarenka i 25 metrowy basen w środku. Oczywiście, wielki park otaczający budynek z miejscami, gdzie można było wypożyczyć sprzęt, od roweru do kładu. Czytała o tym wszystkim, ale jest znacząca różnica między siedzeniem przed laptopem a widzeniem tego na żywo. Pierwszy raz poczuła, że nie pasuje do miejsca. Spojrzała na tych wszystkich uczniów, którzy w porównaniu z nią nosili pewnie markowe, drogie ciuchy, a ona... Leginsy za 15 do tego jakiś luźny, przyduży sweter za 20... Westchnęła i wzięła ze sobą, swoją niewielką torbę, która po wielu przeprawach wyglądała już naprawdę na starą, mimo że kupiła ją dopiero jakieś 2 lata temu. Na ramię nałożyła swoją torebko-torbę, w której miała wszystko co potrzebne. Z radością stwierdziła, że pomysł Gaary o tym aby wysłać jej resztę z rzeczy ( w tym jej skrzypce) paczkami, zdawał się teraz genialny. Wzięła głęboki wdech i ruszyła przed siebie w stronę akademików. Z tego co wiedziała, miała mieszkać z dwójką dziewczyn, ucieszyła się, modląc się wcześniej aby pokoje nie były koedukacyjne. Nagle poczuła jak wpada na coś i po chwili czuła tylko beton pod palcami. Spojrzała w bok i zauważyła ciemnowłosego chłopaka, który klnąc pod nosem, powoli wstawał z ziemi. Ona sama otrzepując się z kurzu wstała i skłoniła się nisko
  • Przepraszam, zamyśliłam się- mruknęła. Cóż chyba gorzej nie mógł się zacząć jej pierwszy dzień
  • Ha, to ja powinienem przepraszać. Zagadałem się i nie zauważyłem Ciebie – uśmiechnął się do niej radośnie wystawiając dłoń- Kankuro, drugi rok studiów technicznych- ścisnęła dłoń, odwzajemniając uśmiech
  • Kyo Haru, pierwszy rok muzyki – przed nimi pojawiła się blond-włosa dziewczyna która przyglądała się dziewczynie
  • Hmm, czy znasz może Gaarę ?- to pytanie ją zaskoczyła, jednak szybko sobie przypomniała, że Gaara mówił coś o tym, że jego rodzeństwo przeniosło się z Suny do Konohy
  • Hai, Gaara-san zajmuje się moją mamą- na ustach chłopaka pojawił się lekki uśmiech słysząc to
  • To znaczy, że nasz mały braciszek sobie radzi?- spytał, pomagając jej z torbami. Pokiwała lekko głową. Słyszała, że ich relacje zrobiły się lekko skomplikowane, kiedy Gaara pokłócił się z ojcem i opuścił dom aby zostać lekarzem. Jak dobrze pamiętała miał wtedy 16 lat i wtedy go też spotkała.
  • Hai, jest teraz na stażu w szpitalu
  • Jesteście przyjaciółmi?- spytała dziewczyna. Nagle stanęła i zaczęła się śmiać- wybacz, nawet się nie przedstawiłam. Jestem Temari, trzeci rok dziennikarstwa i jego siostra- Haru odwzajemniła uścisk dłoni
  • Am, nie wiem czy przyjaciele to dobre słowo. Poznałam go jak miał 16 lat więc tyle ile ja. Moja mama dużo mu pomagała. Spędzaliśmy trochę czasu, ale każdy z nas, bardziej skupił się na nauce niż życiu publicznym
  • Nadal jest taki straszny jak był przed ucieczką z domu ?- spytał Kankuro, który oberwał za to pytanie od siostry
  • Ie, z tego co słyszałam ma dziewczynę, więc chyba nie jest tak źle- obaj spojrzeli na nią ze zdziwieniem, nie do końca chyba wierząc. Ich rozmowę przerwały drzwi do jej pokoju
  • Proszę pokój 303- chłopak odłożył jej bagaż obok drzwi. Podszedł do niej bliżej i schylił się do jej ucha- uważaj na pokój 301 i 305 mieszkają tam sami idioci- wyprostował się, po czym skierował się w stronę z której właśnie przyszli. Blondynka uśmiechnęła się i też ruszyła za chłopakiem. Haru uśmiechnęła się i weszła do pokoju. Stanęła przy wejściu kompletnie zaskoczona. Pokój był prawie tak wielki jak jej dom. Weszła głębiej. Pokój był dwu piętrowy. Na dole znajdowały się dwa łóżka a każdy z nich znajdował się jakby w swoim oddzielnym pokoju. Górna część była mała w porównaniu z całym pomieszczeniem, ale z tego co się spodziewała był to trzeci z pokoi. Na dole były dwa duże biurka kilka szaf i szuflad i półeczek. A na przeciw niej znajdowały się drzwi pewnie od łazienki, z której wydobywały się odgłosy śmiechów. Kiedy drzwi się otworzyły stanęły przed nią dwie dziewczyny.
  • OOO, to musisz być ta nasza trzeci współlokatorka !- krzyknęła zadowolona różowowłosa- jestem Haruno Sakura- Yuki od razu ją polubiła. Wyczuła w niej osobę , którą sama chciała się stać
  • A ja jestem Hyuga Hinata- przywitała się druga. Od razu widać była, że w porównaniu z pierwszą byłą dużo spokojniejsza i cichsza
  • Miło was poznać. Jestem Kyo Haru
  • Mam nadzieję, że się nie pogniewasz, ale zajęłyśmy już z Hiną dolne łóżka- pokręciła głową i z uśmiechem skierowała się do góry. Jej pokój wyglądał świetnie. O co się miała pogniewać, miała całe półpięterko dla siebie. Pokoik posiadał szafę, biurko i kilka małych szufladek i szafek a na ścianach wisiały szufladki aby można było na nie poukładać rzeczy. Był naprawdę cudowny, usiadła na swoim dwuosobowym łóżku i szybko uznała, że to właśnie tu a nie przy biurku będzie odrabiać lekcje. Wzięła się za rozpakowywanie rzeczy, które przyszły przed tym nim ona przyjechała. Nie miała zamiaru taszczyć wszystkiego ze sobą, więc wysłała swoje rzeczy paczką, co okazało się wspaniałym pomysłem- Haru chan !- usłyszała za sobą głos Sakury- idziemy na powitalnego drinka ze znajomymi z liceum chcesz się przyłączyć ?- dziewczyna uśmiechnęła się do siebie. Nie pamięta kiedy ostatni raz spotkała się z przyjaciółmi. Może jej mama miała rację? Może to faktycznie będzie coś nowego, fantastycznego ? Przypominając sobie o swojej rodzicielce wyjęła telefon i poinformowała w krótkiej wiadomości tekstowej o swoich dzisiejszych przeżyciach. Wstała przejrzała się w lustrze i zeszła na dół, gdzie już na nią czekały dziewczyny. Ku swej uciesze zauważyła, że nie wystroiły się a ich ciuchy nie odstają za bardzo od jej.
  • Chodziłyście razem do liceum ?- spytała kiedy kierowały się do głównego wyjścia, miejsca spotkań
  • Hai, byłyśmy w tej samej klasie tak jak osoby które niedługo spotkasz- mruknęła Hinata uśmiechając się do niej przyjaźnie- podobno ma się do nas przyłączyć Itachi- mruknęła patrząc na Sakurę. Ta jedynie westchnęła i machnęła ręką ze zniechęceniem
  • Itachi ?- spytała się spoglądając ze zdziwieniem na dziewczyny, nie rozumiejąc reakcji Sakury
  • To starszy brat Sasuke, chłopaka który mi się podoba
  • Twojego chłopaka ?
  • Ie!- pisnęła Sakura, zakrywając dziewczynie usta mając nadzieję, że nikt tego nie usłyszał- niestety w porównaniu z Hiną nie mam tyle szczęścia aby chłopak który mi się podobał odwzajemniał moje uczucia- spojrzała na nią ze zdziwieniem, nie rozumiejąc, już kolejny raz ich toku myślenia
  • Jestem w związku z Naruto- zaczęła Hyuga widząc jej zdziwioną minę- znam go od kiedy byliśmy mali, ale ze względu na moją nieśmiałość nigdy nie powiedziałam mu co do niego czuje. Na szczęście okazało się, że on czuje do mnie to samo- zakończyła uśmiechając się słodko
  • Ok, ale nadal nie rozumiem czemu nie lubicie Itachiego ? - zaczęła dziewczyna, ale wzrok dziewczyn sprawił, że sama się odwróciła. Stał przed nią wysoki, sama musiała przyznać przystojny chłopak o długich włosach, które miał związane gumką. Jego ciemne włosy idealnie współgrały z jego oczami o tym samym kolorze. Nad nosem miał charakterystyczną bliznę
  • Ooo, kto mnie nie lubi ?- spytał, uśmiechając się do trójki dziewczyn. Po chwili dołączyli do nich Sasuke i Naruto
  • A daj spokój, co się będziesz przejmował zdaniem bab- mruknął Sasuke, robiąc zawiedzioną minę- na dodatek- tu zwrócił się do blondyna który już szedł aby przywitać się z Hinatą- powiedziałeś mi, że idziemy na męskie piwo a jak widzę oprócz nas są same baby
  • Oj daj spokój Sasuke chan – mruknął Naruto, unikając morderczego wzroku przyjaciela- jakbym powiedział, że to powitalne spotkanie, to byś nie ruszył dupska z łóżka. Na dodatek większość będzie czekała na nas w pubie, więc już tak nie marudź- przerwał swój wykład kiedy zobaczył Itachiego podchodzącego do dziewczyny z wcześniej
  • Jestem Uchiha Itachi. Jak mniemam mieszkasz z Sakurą i Hiną?- wystawił do niej dłoń i uśmiechnął lekko. Odwzajemniła gest także posyłając mu niewielki uśmiech
  • Jestem Kyo Haru i odpowiadając na twoje pytanie, tak jestem współlokatorką dziewczyn
  • Ooo, jestem Uzumaki Naruto !- podbiegł do dziewczyny i przedstawił się, posyłając jej szczery wielki uśmiech- a ten tu nudzisz, i Pan ciemności to Uchiha Sasuke- przywitała się ze wszystkimi i ruszyli. Spoglądała ze zdziwieniem na Sasuke. Nie mogła zrozumieć co taka dziewczyna jak Sakura widziała w takich chłopaku jak on. Może i był przystojny, ale z tego co zdążyła zauważyć to tak jak powiedział Naruto był Panem Ciemności. Cichy, wredny lekko dupkowaty chłopak. Cóż, może przeciwieństwa się przyciągają.
  • Nie pożeraj go tak wzrokiem, bo jak Sakura to zobaczy, to nie będziesz miała spokojnego życia- spojrzała w górę, na uśmiechającą się twarz starszego z braci. Zarumieniła się i naburmuszając poliki, odwróciła od niego głowę
  • Wcale nie pożeram go wzrokiem !- warknęła- po prostu nad czymś się zastanawiam
  • Oh, a cóż zauważyła nasza Wiosenka ?- kontynuował. Prychnęła. Też sobie znalazł sposób na zabawę.
  • Nie twoja sprawa, Łasico- posłała mu mordercze spojrzenie, po czy podeszła to samotnie idącej Sakury, słysząc za sobą cichy chichot chłopaka
  • Chyba każdy z Uchihów to dziwak- mruknęła, jednak Sakura jej nie słuchała. Obserwowała Sasuke, który ani razu nie spojrzał w jej stronę. Haru pokręciła głową z niedowierzaniem. Cóż nie będzie się wtrącać nie zna ich za dobrze jak na razie. Zatrzymali się przed jednym z pubów, gdzie stała już gromadka ludzi
  • Yo, Minna!- przywitał wszystkich Naruto- jak dobrze Was widzieć- wziął blondynkę za dłoń i wyciągnął przed stado- to jest Kyo Haru!- uśmiechnął się przedstawiając dziewczynę. Zarumieniła się kiedy wszystkie oczy były zwrócone na nią. Nie lubiła być w centrum uwagi. Jednak po chwili każdy po kolei podchodził i przedstawiał się. Trochę to zajęła, jednak po tym weszli do środka i zajęli swe miejsca. Szybko zdała sobie sprawę, że wszyscy zebrani znali się bardzo dobrze. Nawet Itachi, który mimo że, że był o rok starszy, doskonale się z nimi dogadywał. Czuła się lekko na uboczu. Nie wiedziała jak wmieszać się w tłum, jak sprawić aby ta niezręczność minęła. Nagle na stole pojawiły się drinki. Nie wiedziała zbytnio jak reaguje na alkohol, więc scenariusz z shotami nie za bardzo jej się podobał
  • Co jest? - spytał Itachi, pochłaniając swoją sake- nie lubisz shotów?
  • Ie.. znaczy- zamyśliła się. Jak im powie, ze nigdy nie piła alkoholu, to ją wyśmieją. Na dodatek słyszała, że podczas studiów spożywa się spore ilości trunków, więc powinna się przyzwyczajać
  • Zagrajmy w prawda fałsz !- krzyknął Naruto, w końcu siadając
  • O nie Naruto, na to jest za wcześnie!- mruknął Shikamaru, który, pozbywał się właśnie grymasu po wypiciu swej części
  • Oj Shika, nie mów mi, że potrafisz się bawić tylko po pijaku!- zaśmiał się Lee, który z tego co słyszała, z charakteru był bardzo podobny do Uzumakiego. Wzięła głęboki oddech i wypiła szybko zawartość szklanki. Myślała, że zaraz zwróci to co przed chwilą wypiła. W oczach pojawiły jej się łzy a dreszcz przeszedł przez jej ciało. A więc tak smakuje alkohol
  • No, no, nasza nowa przyjaciółka, chyba pierwszy raz pije shoty- zaśmiał się Sasuke, który przyniósł drugą kolejkę- może panience coś hmm. Bardziej kobiecego ? Drinka? - zaśmiał się. Nie podobał jej się ton jego głosu. Nie lubiła go. Zmieniła zdanie, jest dużo gorszy od Itachiego. Zagryzła jednak język i wzięła następną szklankę i tym razem wszyscy wspólnie wypili, za wspaniały przyszły rok. Z radością stwierdziła, że nie było aż tak źle, jak za pierwszym razem. Ale nadal nie mogła zrozumieć, dlaczego wszyscy pili to z taką chęcią
  • Nie przejmuj się moim bratem- usłyszała obok siebie głos starszego z Uchihów- lubi dokuczać dziewczynom. Jeśli chcesz przejść na coś słabszego, droga wolna. Ja chyba pójdę zamówić sobie piwo- spojrzała na niego z radością. Jej wybawiciel. Podstępna świnia która robiła sobie z niej żarty, teraz stała się jej wybawicielem- idziemy zamówić sobie po piwku. Czy wszyscy inni pozostają przy tym samym?- kiedy dostał od wszystkich odpowiedź, wziął dziewczynę za rękę i skierował do baru- a więc Wiosenka nigdy nie piła?- spojrzała na niego ze zdziwieniem
  • Skąd wiedziałeś ?- było jej głupio. Już się przygotowała na głupie żarty, zaciskając z wściekłości usta
  • Cóż, też miałem taki odruch jak ty, kiedy pierwszy raz napiłem się mocnego alkoholu- patrzyła na niego z jeszcze większym zdziwieniem. Zero głupich uwag, żartów? Czyżby źle go oceniła na początku ? Zamówił piwo i wręczył jej kufel- masz spróbuj i zobacz czy ci smakuje, jak nie to będziemy próbować innych rzeczy- uśmiechnęła się do niego dziękując. Wziął tacę z shotami i skierował się z powrotem do stolika, po czym wrócił do dziewczyny, która z radością stwierdziła, że piwo to jednak jest w stanie zaakceptować. Już wyjmowała portfel kiedy złapał ją za biodra i przeniósł na bok, sam płacąc na zamówienie- może nie wyglądamy na takich, ale jesteśmy gentlemanami. Kiedy zapraszamy na picie, to nie pozwalamy dziewczynom płacić- zaśmiała się pod nosem słysząc jego słowa. No tak nie wyglądali na takich. Więc teraz rozumiała, czemu tylko chłopacy szli po alkohol a dziewczyny wygodnie siedziały na tyłkach. Poczuła nagle oddech na swej szyi i drgnęła- tylko uważaj po piwie się często sika- na jej policzkach pojawił się rumieniec, przez co Itachi zaczął się na nowo z niej śmiał. Usiadł z powrotem na swoje miejsce, puszczając jej oczko. Zacisnęła pięść i wkurzona usiadła obok niego
  • To za cholerę nie brzmiało jak tekst dżentelmenów- poklepał ją po głowie, nie przestając się śmiać. Uśmiechnęła się. Jej pierwszy dzień, nowego życia nie wyglądał tak źle. Spędzała przyjemny czas ze znajomymi, rozmawiając o bzdurach, a nie o lekach, badaniach i rachunkach do opłacenia.
  • Powiedz nam coś o sobie, w ogóle cię nie znamy- mruknęła Ino, przylepiając się do Saia, coraz bardziej, wraz ze wzrostem procentów w jej krwi
  • Nie ma o czym opowiadać- mruknęła, robiąc się lekko smutna. Nie lubiła rozmawiać o swym życiu. Pasmo nieszczęść i złych doświadczeń. Niepotrzebnie by musieli o tym rozmawiać
  • Nie mów tak- zaśmiał się Shikamaru, uśmiechając się do niej pokrzepiająco- na pewno masz swoje zainteresowania, no i nawet nie wiemy co studiujesz
  • Studiuję muzykę. Cóż muzyka jest moim jednym wielkim hobbym. Gram na skrzypcach, pianinie i okazjonalnie na gitarze. Czytam też wiele książek i jestem w miarę dobra w sportach
  • Nie wyglądasz mi na sportowca- zaczął Naruto- jeśli jesteś zainteresowana, słyszałem, że nasz uniwerek ma wiele klubów sportowych dla dziewczyn
  • Hai, może się zapiszę- mruknęła cicho, popijając piwo. Nie lubiła kiedy uwaga wszystkich była zwrócona w jej kierunku
  • Skąd pochodzisz?- wtrącił się Sasuke, który dziwnie zainteresował się jej osobą
  • Z Tokio- mruknęła
  • Której części ?- kontynuował. Spojrzała na niego ze strachem. Nie mogła powiedzieć. Słyszała jak bogacze traktują biedne dziewczynki i osoby które dostały się do Konohy z naukowego stypendium. Odwróciła wzrok i zacisnęła usta, próbując wymyślić dobry żart
  • A ty co książkę piszesz?- wtrącił się Itachi, widząc jej zachowanie- wyluzuj braciszku. Uważaj bo zaraz zacznie cię wypytywać o drzewo geologiczne- zaśmiał się, puszczając do niej 'niewidzialne' oczko. Uśmiechnęła się cicho dziękując mu w duchu. Czyżby coś podejrzewał? A może po prostu sam ma czasem dosyć swego młodszego brata.
  • Zróbmy zawody!- krzyknął Naruto, próbując rozluźnić towarzystwo- podzielimy się na zespoły. I ci którzy przegrają stawiają następną kolejkę
  • Wybaczcie mnie nie liczcie. Muszę iść do kogoś zadzwonić. Ale jak wrócę z chęcią popatrzę- wstała i biorąc ze sobą telefon wyszła na zewnątrz. Przycisnęła jedynkę i czekała na sygnał.
  • No nareszcie! Wiesz jak się martwiłam ! Dzwoniłam do ciebie chyba z 1000 razy!- usłyszała po drugiej stronie, kochany głos swej matki. Ucieszyła się, bo jeśli ma siłę na to aby ją ochrzaniać oznaczać mogło, że czuje się dobrze
  • Gomenasai! Nie słyszałam, na dodatek dzwoniłaś tylko 3 razy- zachichotała kiedy usłyszała prychnięcie po drugiej stronie- Jak się czujesz?
  • Dobrze. Lepiej opowiadaj mi co tam słychać? Jak tam ludzie, mieszkanie... No i czy spotkałaś już jakiegoś przystojniaka?
  • MAMO!- pisnęła, nie wierząc, że jej dorosła matka zachowuje się jak nastolatka szukająca ploteczek. Westchnęła cicho, próbując się uspokoić- mieszkanie jest piękne. Pokój jest większy niż nasze całe mieszkanie- zaśmiała się kiedy usłyszała zdumiony wdech po drugiej stronie słuchawki- ludzie są wspaniali. Właśnie się socjalizuje
  • Ty i socjalizowanie się ? Nie wierzę!
  • Dzięki- burknęła, nie mając siły na tę kobietę- muszę przyznać, że jest miło
  • No na pewno nie jest to rozmowa o pieniądzach i lekach
  • Mamo- przerwała jej wiedząc, gdzie ta rozmowa zdąża- Zostawiłam Gaarze sprawy pieniężne, więc będzie się do mnie odzywał tylko kiedy przyjdzie dzień przelewów i jak coś złego się będzie działo. Za jakiś czas spróbuję znaleźć pracę więc i nasz małe problemy się ustabilizują. Nie martw się. Obiecałam Ci, że nie zostawię cię samą z tym wszystkim- przerwała po czym burknęła cicho, ale wystarczająco głośno, aby mieć pewność, że kobieta ją usłyszała- nie jestem Ojcem
  • HARU!- warknęła. Nienawidziła faktu, że jej córka była tak bardzo zła na swego ojca, ale czego mogła się spodziewać Jednak nadal uważała, że dziecko, nie powinno żywić nienawiści do swego rodzica, nie ważne jakim byłby
  • Muszę kończyć- mruknęła, nie chcąc zaczynać kłótni- odezwę się za jakiś czas- pożegnała się z matką i rozłączyła, nim ta zaczęła swój wywód. Doskonale znała jej opinię na temat jej uczuć do ojca, ale nie miała zamiaru ich chować. Nienawidziła go. Nie obchodziło jej, że zostawił ją, ale to, że opuścił jej matkę. Odwróciła się aby wejść do środka baru i stanęła jak wryta kiedy spostrzegła czarne oczy które mierzyły ją od góry na dół- Ita-chi- szepnęła. Przełknęła ślinę. Cholera, jak długo za nią stał, jak dużo słyszał, czy w ogóle coś słyszał ?
  • Przyniosłem ci płaszcz, ale nie chciałem przerywać twojej rozmowy z matką- a więc słyszał wszystko? No pięknie. No to se miała przyjaciół
  • Niegrzecznie jest podsłuchiwać- burknęła- na dodatek nie wzięłam ze sobą płaszcza
  • Po pierwsze nie podsłuchiwałem, tylko przez przypadkiem usłyszałem. Po drugie- podszedł do niej i nałożył na nią swoją kurtkę- doskonale wiem, dlatego przyniosłem ci swoją
  • Nie potrzebuję- warknęła, zła, bardziej na siebie niż na niego, że pozwoliła aby ktokolwiek usłyszał tę rozmowę. Patrzył na nią ze zdziwieniem, nie rozumiejąc jej zmiany nastroju
  • Chodź, bo zaczną się o nas martwić!- odwrócił się i już nic nie mówiąc, wrócił z nią do środka. Zabawa nie trwała długo. Po niecałej godzinie wszyscy wracali już do akademika, a Itachi jak nie zwracał na nią uwagi po rozmowie, tak nie robił tego aż do teraz. Może i lepiej? Może to oznacza, że nie słyszał niczego. Wszyscy pożegnali się i rozdzielili do swoich pokoi. Haru omijając pogawędkę z dziewczynami padła na łóżko, kompletnie zmęczona i lekko pijana.

Proszę o to pierwszy rozdział, Mam nadzieję, że się podoba. Jako, że piszę wszystko z głowy, więc rozdziały będą pojawiać się kiedy już coś napiszę :) Spróbuje pisać w każdej wolnej chwili, co ostatnimi czasy będzie trudne, ale obiecuję, że nie pozwolę Wam czekać, jeśli ktoś w ogóle postanowi śledzić tego bloga :) 


2 komentarze:

  1. PO-DO-BA-ŁO MI SIĘ!!!!!! i to bardzo, więc masz to jak w banku, że ja będę czytać i wyczekiwać kolejnego rozdziału. W tym opowiadaniu jest dużo rzeczy, które lubię. Fajnie pokazana postać Itachiego.
    Jedyne ale, to spotkanie Kankuro. Skąd rodzeństwo wiedziało, że ona zna Gaarę?
    JA CHCĘ WIĘCEJ!! Obyś miała sporo czasu, bo naprawdę jestem wielu rzeczy ciekawa. nie powiem czego dokładnie, bo po pierwsze to się pewnie domyślasz, a po drugie to chcę mieć niespodziankę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nie spodziewałam się takiej reakcji, więc bardzo mnie pocieszyłaś :)
      Jeśli chodzi o Itachiego, to pewnie będziesz miała mieszane uczucia, ale nie zdradzę nic, bo nie warto :P
      Jeśli chodzi o rodzeństwo i Gaare i Haru, to wszystko się wyjaśni, spokojnie, ale miło, że zauważyłaś.
      Ostatnio mam jakąś wenę do pisania ( może dlatego że sesja się zbliża, i robię wszystko by nie uczyć się ?) więc może być tak, że na obu blogach pojawią się nowe rozdziały może nawet dziś albo jutro.
      A co rozpieszczę Was, niech będzie ;)

      Usuń