sobota, 13 sierpnia 2016

Rywale

Bała się przerwać ciszy która nastała po zakończeniu historii. Spoglądała na Itachiego i czuła ból w sercu. Nie rozumiała, czemu miałaby go znienawidzić. Zrobił to wszystko tylko po to aby chronić jego ojca. Ona zrobiłaby to samo dla swojej matki. Zbliżyła się i przytuliła go do siebie. To jedyna rzecz, która wydawała jej się właściwa. Wtulił się w jej pierś, ściskając mocniej jej ramię. Żałowała, że w ogóle zaczęła ten temat. Chciała aby ta noc była przepełniona żartami i śmiechami a nie bolesnymi wspomnieniami
  • W tamtym też momencie ojciec coraz bardziej pokładał we mnie nadzieję zapominając kompletnie o Sasuke- tu przerwał i spojrzał na dziewczynę- ale to historia na kiedy indziej – po czym pocałował ją. Ale tym razem był to inny pocałunek. Taki który szukał pocieszenia. Smutny i bliski rozpaczy. Odwzajemniła go i wplątała dłonie w jego włosy. Uwielbiała je, były zawsze takie miękkie i gładkie w dotyku. Ciekawe jakiego szamponu używa. Parsknęła nagle śmiechem, nie wierząc o czym teraz myśli. Chłopak spojrzał na nią ze zdziwieniem
  • Przepraszam – mruknęła uspakajając się- pomyślałam o rzeczy o której w tym momencie nie powinnam myśleć
  • A więc o czym ?- odwróciła wzrok i zawstydzona przyznała się. Ten tak samo parsknął śmiechem i wstał, kierując się do łazienki. PO chwili wrócił z butelką szamponu i odżywki i wręczył je dziewczynie- jak chcesz możesz wziąć, ale uważam, że twoje włosy są wystarczające ładne- obaj zaśmiali się z tego w jak głupim kierunku powędrowała rozmowa. Oczywiście to co powiedział Itachi nie dawało jej spokoju, ale reszty dowie się od Kankuro. Chłopak otworzył następne piwo. Wypił je jednym duszkiem już po chwili otwierając następne
  • EJ!- warknęła, udając oburzoną- myślałam, że pijemy razem – ten zaśmiał się i wziął jej butelkę po czym przyłożył do jej ust i po chwili przechylił. Powstrzymując śmiech zaczęła szybko połykać trunek czując jak piana zaczyna powoli wracać nosem. Kiedy odłożył butelkę krople piwa nadal zlatywały jej po wardze – bardzo zabawne. Mam teraz gaz w nosie. Wiesz jakie to nie przyjemne?
  • I marnujesz tyle dobrego piwa. Podszedł do niej i przygryzając jej wargi zlizał zawartość trunku
  • Itachi- mruknęła, kiedy dotknęła zakrwawionej wargi
  • Wybacz, jeśli bolało- podszedł bliżej i łagodnie zlizał jej dolną poranioną wargę. Znowu, tak samo jak w domku Obito, poczuła się dziwnie. Chciała aby ją całował, chciała aby był tylko jej, chciała aby ta noc była tylko ich.
  • Podobało mi się – mruknęła rumieniąc się lekko. Ten uśmiechnął się i przejechał kciukiem po jej wardze
  • Czyżbyś była masochistką ?- spojrzała na niego i parsknęła śmiechem uderzając go lekko w ramię
  • Za kogo ty mnie uważasz co ?- ten uśmiechnął się i wchodząc pod ścianę ułożył się wygodnie rozprostowując kości.
  • Czuje się jak staruszek. Normalnie wszystkie kości mnie bolą- mruknął, łapiąc się za dół pleców
  • Może chcesz masaż – spojrzał na nią szczenięcym wzrokiem. Odwrócił się na plecy a ona śmiejąc się z jego dziecinnego zachowania, usadowiła się wygodnie i rozpoczęła to w czym była naprawdę dobra. PO chwili zobaczyła na jego ustach błogi uśmiech i sama się szeroko uśmiechnęła. Zdecydowanie lepiej mu w uśmiechu niż smutnej twarzyczce. Zawsze masowała mamę kiedy czuła się źle, teraz czuła większą przyjemność z masowania swojego chłopaka. Tym bardziej jak sprawiało mu to przyjemność. Po jakiś 20 minutach zeszła i położyła się obok niego, kładąc się na boku tak aby obserwować jego.
  • Kocham cię jeszcze bardziej- zachichotała, widząc jego zrelaksowaną minę- w życiu nie miałem tak dobrego masażu.
  • A ile takich miałeś ?- zapytała unosząc z zaciekawieniem brew- poczekaj inaczej to sformułuję. Od ilu dziewczyn miałeś taki masaż- ten usiadł i pocałował ją łagodnie
  • Czy mi się zdaje, czy ktoś tu jest zazdrosny?- mruknął, chichocząc pod nosem
  • Ja, zazdrosna?- usiadła na łóżku, udając teatralnie niezazdrosną pozę- no co ty. Jestem jedynie twoją dziewczyną więc o co miałabym być zazdrosna
  • Ojoj to takie słodkie- zachichotała, zbliżając się do niej
  • O nie mój drogi. Nie ma całusów, obściskiwania póki nie odpowiesz na zadane pytanie- załamał ręce i westchnął ciężko.
  • Moja eks nigdy mnie nie masowała. Powiem tak. Ja jej nigdy nie dawałem możliwości
  • Była aż tak kiepska ?
  • Wolałem nie próbować- obaj zaśmiali się- jedna dziewczyna mnie masowała.
  • Nie twoja dziewczyna?
  • Hmm- podrapał się w tył głowy- jakby to powiedzieć. Można powiedzieć, że była to dziewczyna tylko na jedną noc- już drugi raz poczuła pianę w nosie spojrzała na Itachiego zastanawiając się czy chce zadać następne pytanie
  • I ile było takich dziewczyn na jedną noc ?- ten uśmiechnął się i zbliżył się do niej i spojrzał na nią przebiegle
  • Nie wiem czy chcesz wiedzieć- otworzyła usta, ale szybko je zamknęła nie wiedząc co miałaby powiedzieć- powiedzmy, że koniec gimnazjum początek liceum był moim okresem buntu
  • Raczej okresem seksu !- palnęła, dokańczając następne piwo. Tak zaczynała już czuć się pijana. Ale czuła, że na trzeźwo nie przyjmę tych wszystkich nowych informacji o swoim chłopaku
  • Cóż. Byłem popularnym chłopcem- zachichotał widząc jej czerwone policzki- i potrafiłem to wykorzystywać
  • Czyli wykorzystywałeś te biedne dziewczyny, które się w tobie zakochały?- otworzyła następne butelki piwa, podając mu jedną.
  • O nie! Lubiłem się zabawić, ale nigdy nie byłem dupkiem- mruknął udając jakby uraziła jego dumę- nigdy nie przespałem się z dziewczyną która była we mnie zakochana. Możesz wierzyć lub nie, ale jest wiele dziewczyn, które szukają zabawy na jedną noc
  • Dużo było tych co się w tobie zakochały ?
  • Jesteś strasznie gadatliwa dzisiaj – zaśmiał się, opierając się o ścianę, zdając sobie sprawę, że za szybko nie położy się znowu- hm około pół szkoły ?
  • Pół szkoły ?
  • Tak drugie pół w Kankurou- zachichotała lekko, ale był to chichot zdenerwowania a nie radości
  • Później jak doszedł Sasuke ta liczba się zmniejszyła, bo nowe zakochiwały się w nim, więc miałem chwilę przerwy
  • Oj ty biedaku, taka ilość seksu musiała się wymęczać- parsknęła sarkastycznie, czując jak te nowe informacje ją przytłaczają. Czemu ona po prostu nie umie trzymać buzi na kłódkę.
  • Żebyś wiedziała. Tyle nie przespanych nocy
  • Pół szkoły?- wtrąciła nie wierząc w te liczby- przecież byli tam też inni chłopacy
  • No oczywiście. Te pół szkoły to jest tylko w przybliżeniu
  • Nie wierzę!- zachichotała, ale ten zamknął ją szybko namiętnym pocałunkiem. Kiedy oderwali się od siebie, ta spojrzała na niego ze zdziwieniem. Tego jeszcze nie czuła
  • A teraz wierzysz?A to i tak jeszcze nie wszystko na co mnie stać - zaśmiał się, puszczając do niej oczko. Pokiwała jedynie głową, dotykając swoich warg opuszkami palców. Cóż jak całował tak dobrze w liceum to się nie dziwi, że dziewczyny chciały aby je całował.
  • Czekaj, czekaj- zaczęła, kiedy przebudziła się z transu- na początku naszej znajomości powiedziałeś mi, że nie jesteś typem kobieciarza
  • Bo JUŻ nie jestem – uśmiechnął się do niej słodko, pokazując białe zęby
  • Już... cóż bardzo pocieszające- warknęła pod nosem
  • No, no, ty naprawdę jesteś zazdrosna- zaśmiał się, łapiąc się za brzuch
  • A ty byś nie był, gdybym ci powiedziała, że spałam z połową liceum
  • Nie z połową a powiedzmy 1/6- sprostował, pokazując w powietrzu przekrój jednej szóstej
  • No dobra. To niech będzie. Jak ty byś się czuł gdybym ja się przespała z 1/6 liceum
  • Cóż zadowolony to bym nie był- przyznał jej rację, nadal się śmiejąc
  • A może- tu przerwała i spojrzała zadziornie na bruneta- aby nadrobić twoje doświadczenie ja się prześpię teraz z 1/6 akademika- nagle poczuła jak łapie ją za nadgarstek i przyciąga na dół, aby po chwili usiąść na niej i spojrzeć na nią z góry
  • Jeśli jakiś chłopak stąd cię tknie albo spojrzy na ciebie w nieodpowiedni sposób, to sprawię, że będzie cierpiał- jego poważny ton i wzrok sprawił, że przełknęła ślinę ze zdenerwowania
  • I kto tu jest zazdrosny
  • Jedno musisz o mnie wiedzieć- mruknął, muskając jej usta – jestem cholernym zazdrośnikiem – po czym wbij się w jej usta. Szybko odwzajemniła pocałunek zanurzając dłonie w jego włosach. Zdjęła z nich gumkę i rozpuściła je, sprawiając, ze teraz opadały i smyrały delikatnie jej twarz. Jej dłonie zaczynały zniżać się powoli, aż weszły pod koszulkę i w momencie kiedy chciała pozbyć się niepotrzebnego materiału, on zatrzymał jej dłoń
  • Czemu ?- spytała szeptem. Tak bardzo tego chciała
  • Nie chcę aby twój pierwszy raz był w akademiku. Zaplanuję coś lepszego- na policzkach dziewczyny pojawił się rumieniec a ona w tym jednym momencie była mu tak bardzo wdzięczna- chociaż nawet nie wiesz, jak się powstrzymuje abyś wreszcie była moja
  • Twoja?- spojrzała na niego z zainteresowanie. Pocałował ją i posłał jej oczko- pójdę już. Jestem zmęczona. Ten głupi alkohol mnie zmęczył- zszedł z niej i pomagając jej wstać odprowadził do drzwi
  • Widzimy się jutro ?- pokiwała głową i pożegnała się z nim. Stanęła przed swoimi drzwiami rozmyślając nad wcześniejszą rozmową. Odwróciła się i skierowała się do jedynej osoby, która mogła jej wyjaśnić jej wątpliwości. Zapukała i spokojnie czekała na otworzenie drzwi. Po drugiej stronie znalazł się na szczęście poszukiwany chłopak
  • Haru?- mruknął nie rozumiejąc jej wizyty. Uniósł brew i spojrzał z powrotem do swego pokoju- chodźmy gdzie indziej- po czym wziął jej dłoń i zaprowadził na zewnątrz do parku. Po jej wzroku spodziewał się o co chodzi.
  • Dlaczego Itachi ?- zaczęła w końcu- dlaczego nie głowa klanu a Itachi ? Jestem pewna, że gdyby chodziło tu o twego ojca to zrobiłbyś to samo- nagle przerwała i spojrzała na chłopaka- nawet jeśli... gdybym była na twoim miejscu i uparła się aby obwiniać o wszystko właśnie jego to
  • To?- słuchał z zaciekawieniem, zdając sobie sprawę, że ten idiota powiedział jej wszystko oprócz najważniejszej rzeczy.
  • Nienawidziłabym go. A wasze relacje
  • Mówiłem Ci, że zapomniał- zaśmiał się cicho- po twoich słowach mniemam, że powiedział ci o wypadku- pokiwała głową- a powiedział ci o mojej prośbie?- spojrzała na niego ze zdziwieniem. Pokręciła głowa, czując się dziwnie, że zaczęła od samego początku obwiniać biednego Kankuro- masz rację. Jedyną osobą, którą obwiniam za tamten wypadek jest ojciec Uchihy. Nie czuję do niego żadnej nienawiści, bo tak jak powiedziałaś, pewnie zrobiłbym to samo, gdybym był na jego miejscu. Ale..- tu przerwał i oparł się o drzewo- po pogrzebie, na którym oczywiście zjawiła się cala rodzinka Uchiha, poprosiłem go o jedną rzecz- westchnął głęboko- poprosiłem go aby nie obwiniał się o to co się stało. Prosiłem go aby żył normalnie, zapominając o tamtym wypadku. Ale- tu uśmiechnął się- jak widziałem jego smutny wzrok poczułem żal. Chyba pierwszy raz w życiu poczułam, że jest mi go żal. Chciałem się z nim zaprzyjaźnić. Myślałem, że to jedno wydarzenie, ten sam ból sprawi, że nasze głupkowate zachowanie ze szkoły w końcu się skończy. W tym momencie myślałem, że Itachi się tak ciągle zachowywał ze względu na ojca i przynależność do klanu takiego jak Uchiha. Cóż po pogrzebie chłop się zmienił, ale nie zostaliśmy przyjaciółmi. Wręcz przeciwnie. Robił wszystko abym go znienawidzić i ciągle miał to cholerne spojrzenie. Nawet teraz jak na mnie patrzy, widzę smutek i desperację. Cóż powiedział ci nie tą historię o której mi chodziło, ale zgaduję, że bez niej nie zrozumiałabyś niczego.
  • A o jaką historię ci chodziło ?- spytała, nadal próbując przetrawić to co usłyszała. Nie wiedziała, że jest między nimi taka więź, nie wiedziała, ze Kankuro chciał aby Itachi stał się jego przyjacielem, nie wiedziała, że to się ciągnie tak długo
  • Wiesz, już że robił wszystko aby sprawić abym go znienawidził? Chciał sam się ukarać i moja nienawiść miała być ta karą- przerwał i spojrzał na dziewczynę- jestem pewny, że teraz by tego nie zrobił, tym bardziej będąc z tobą, ale wolę abyś wiedziała- tu przerwał i zamknął oczy- pamiętasz moją siostrę Temari ? - pokiwała głową- mówił ci też pewnie, że rywalizowaliśmy także o względy dziewczyn- znów pokiwała głową, powoli zaczynając rozumieć dokąd prowadzi ta rozmowa- i właśnie Temari była jedyną dziewczyną, na którą urok Itachiego nie działał. Jestem pewny, że gdyby nie tamto wydarzenie, to nie zrobiłby tego co zrobił- jej wzrok wyostrzył się, czując jak jej serce zaczyna mocniej bić
  • Oczywiście, moja siostrzyczka też nie jest bez winy- zaśmiał się – teraz jak to wspominam, to mi się aż śmiać chce
  • Czy …
  • Przespali się- odpowiedział jej pośpiesznie- pijacka nocka, po jednej z imprez. Pewnie gdyby nie znajomy znajomego to nigdy bym się o tym nie dowiedział- tu przerwał i westchnął głęboko- uznałem, że jeśli Itachi tak chce utrzymywać nasze relacje, to ja też zacznę grać
  • A więc nadal chcesz go za przyjaciela?- spytała, próbując sobie to wszystko uporządkować
  • Nie. Teraz na nowo jest moim rywalem- tu zbliżył się do dziewczyny i spojrzał na nią z góry- tym bardziej wezmę naszą rywalizację na poważnie- przejechał dłonią po jej policzku i posłał oczko
  • Kankuro- szepnęła, odsuwając się od niego. Ten zaśmiał się i cofnął
  • Jesteś taka niewinna, Haru- mruknął. Minął ją i skierował się z powrotem do środka budynku- Ze względu na przeszłość nie chce abyś się z nim zadawała, ale do niczego Cię nie zmuszę po czym odwrócił się i rzucił w jej stronę lizakiem – czekam na powrót do naszej umowy- po czym zniknął zostawiając ją samą na środku parku.
    Poczuła kujący ból w głowie. Za dużo informacji. Za dużo prywatnych informacji. Ale zdecydowanie historia Kankuro bardziej ją uspokoiła. Po historii Itachiego o ich rywalizacji to właśnie podobnego można było się spodziewać. Czy powinna się wtrącać do ich relacji? Inaczej, czy w ogóle chce się w to wtrącać. Nie. To są oni. Są dorośli i sami dadzą radę. Ona sama oceni Itachiego po tym jaki jest dla niej a po jego przeszłości.
    Otworzyła lizaka i czując jak jej serce się uspokaja ruszyła do pokoju, odpocząć po dzisiejszym dniu pełnym wrażeń.






Miał być wcześniej ale nie miałam czasu. Ostatnio w oóle pisze tylko wieczorami jak wracam zmęczona po pracy, więc rozdziału mogą nie pojawiać się za często. Ale mam nadzieję, ze ten się Wam podobał :)   

1 komentarz:

  1. Itaś to niegrzeczny chłopiec. No ale przystojni faceci lubią wykorzystywać swój wygląd :D Maiłam takiego gościa w liceum w klasie :D Jako jedyna nie szalałam na jego widok i gdy go olałam, to nie wiem czy z zaskoczenia, czy też innego powodu, zrobił wrzawę, że ja go nie lubię :D a ja po prostu nie byłam naiwna jak inne laski, które robiły co on chciał :))
    Czy sugerujesz, że Kankuro będzie rywalizował z Itachim o Haru? Myślałam, że to Itachi i Shisui będą toczyć boje, a tu wygląda, że mój pierwszy zamysł mija się z przebiegiem akcji :D Nie wiem czy tylko mi się tak wydaje, czy zaczęłaś odbiegać od początkowych założeń. Nie mniej ja tego nie potępiam. To Twoje opowiadanie, a ja dalej będę je czytać :D Moje głośne rozmyślania są wyłącznie dla zaspokojenia ciekawości :)
    No cóż, prawdą jest, że potrafisz zaskoczyć :)
    Weny, czasu i chęci do pisania :)

    OdpowiedzUsuń